Ewolucja sterowania i automatyzacji: odkryj prawdziwie inteligentne budynki
Ewolucja człowieka jest fascynująca. Uwielbiamy czytać i oglądać filmy dokumentalne o naszych starożytnych przodkach, którzy w niewielkim stopniu przypominają nas samych. Przyjrzyjmy się jednak innej intrygującej historii: ewolucji automatyki domowej i budynkowej. Jak przeszliśmy od przełączników do aplikacji mobilnych i sterowania głosowego? Jaka jest przyszłość automatyki?
Klasyczna instalacja na skraju wyginięcia
Najpierw cofnijmy się do tak zwanego klasycznego okablowania. Ten „klasyk” jest z nami od wielu dekad – pierwszy patent na przełącznik pochodzi sprzed 1900 roku. Sterowanie budynkiem było mechaniczne; nie znaleźlibyśmy we wnętrzu żadnej elektroniki. Obejmowało to wszystkie przełączniki (zwykle jedno światło na środku pokoju), mechaniczne głowice grzewcze, sznury żaluzji…
Nie można było nimi sterować inaczej niż na zasadzie wyłącz/włącz lub za pomocą sterowników analogowych, stąd brak automatyzacji (z wyjątkiem mechanicznych wyłączników czasowych). Pozostałości można jeszcze znaleźć w starszych budynkach mieszkalnych, blokach lub domkach letniskowych. W nowych budynkach klasyka nie wystarczy. Nie spełnia ona dzisiejszych wymagań mieszkańców ani przepisów (zużycie energii w budynkach itp.).
Dlatego właśnie pojawiła się elektronika i automatyka. Jej rozwój można podzielić na 3 fazy:
POZIOM
Systemy sterowania
Elektronika, komunikacja cyfrowa i magistrale danych weszły więc do wszelkiego rodzaju budynków. Przycisk nie przełączał już mechanicznie obwodu, ale wysyłał impuls, który był analizowany przez elektronikę.
Pomimo możliwości programowania, funkcjonalność była w większości przypadków ustawiona fabrycznie lub przy pierwszej instalacji. Jeden przycisk był już w stanie sterować kilkoma funkcjami i miał możliwość centralnego sterowania – wyłączenia wszystkich świateł, zaciągnięcia rolet… Termostaty były w stanie ustawić różne tryby pracy na różne dni.
Zaczęto również używać pilotów zdalnego sterowania. Wraz z rozwojem technologii pojawiły się rzędy przycisków z opisami do czego służą itp.
Ta metoda sterowania stała się droga, skomplikowana, trudna w utrzymaniu i dostosowaniu do potrzeb oraz wymagała dużej ilości okablowania. Chociaż mówimy o automatyzacji, ta forma nie była wystarczająca.
POZIOM
Inteligentne urządzenia
Internet i aplikacje mobilne wkroczyły do kontroli budynków. W ciągu ostatniej dekady nastąpił rozkwit technologii takich jak Wi-Fi, Bluetooth, smartfony i tablety. W ten sposób „inteligentne” urządzenia zadomowiły się u nas na dobre. Inteligentne głośniki, termostaty, żarówki, aplikacje… Wszystko, co „inteligentne” stało się modne.
Zdalne sterowanie, powiadomienia, aktualizacje… Konfiguracja stała się łatwiejsza, oferowała więcej opcji i coraz więcej komponentów można było kontrolować w ten sposób. Użytkownik mógł również tworzyć określone scenariusze – na przykład, aby opuścić rolety zawsze o 19:00. Wkrótce pojawili się również asystenci głosowi.
Z pewnością wywołało to efekt wow, ale czy sterowanie wyświetlaczami i mówienie do ścian jest naprawdę inteligentne? Wiele pojedynczych rzeczy można było zautomatyzować, ale komunikacja między technologiami była utrudniona. Budynek nie zachowywał się jak jedna całość.
Wszystko to wymagało częstej interwencji człowieka w celu dostosowania parametrów. Kosztowało więcej czasu, niż oszczędzało. Funkcjonalność zależała od internetu, co wiązało się z kwestiami bezpieczeństwa, prywatności i zrównoważonego rozwoju. Wzrosły koszty zarówno nabycia, jak i eksploatacji.
POZIOM
Inteligentna automatyzacja
Zmierzamy w kierunku inteligentnej automatyki z doskonałą integracją z budynkami. W pełni rozwinięta w ostatniej dekadzie w domach, obecnie przenika do obiektów komercyjnych.
Technologie w budynku są połączone i grają jak dobrze zharmonizowana orkiestra. Dane ze wszystkich czujników i urządzeń są analizowane centralnie. Przejście na profesjonalny system zapewnia niezawodność zarówno w domach, jak i budynkach komercyjnych, bankach czy szpitalach, gwarantując jednocześnie trwałość na dziesięciolecia.
Użytkownik określa pożądany rezultat, a automatyka go osiąga. Wciąż daje to jednak pełną kontrolę nad całym budynkiem w dowolnym miejscu i czasie, dzięki jednej aplikacji dla wszystkich elementów systemu. Jest mniej elementów sterujących i potrzebne jest tylko minimum działań. Technologia schodzi na dalszy plan i nie zwraca na siebie uwagi.
Nowy standard:
Dlaczego nadchodzi poziom 3+?
Inteligentna automatyka straciła swój luksusowy charakter. Jest dostępna dla praktycznie każdego budynku oraz oferuje szybki zwrot z inwestycji. Niezaprzeczalną przewagą nad „inteligentnymi urządzeniami” jest to, że nie wysyła danych do chmury.
Technologia nie wymaga już stałej uwagi. Wreszcie, oszczędza czas i zwiększa bezpieczeństwo oraz oszczędności poprzez wyeliminowanie czynnika ludzkiego.
Wcześniej używaliśmy telefonów do rozmów, odtwarzaczy mp3, pendrive’ów, kalkulatorów, dyktafonów i tak dalej. Wszystko w jakiś sposób spełniało swoje zadanie, ale w końcu urządzenia te zostały wyparte przez uniwersalne smartfony.
Ponadto era „inteligentnych urządzeń” i aplikacji była etapem pośrednim, który wymagał interwencji człowieka. Dziś za tę samą lub nawet niższą cenę możemy mieć prawdziwą automatyzację. Stanowi ona rozwiązanie nie tylko pod względem komfortu, jakiego oczekujemy, ale także wyzwań związanych z energią i zrównoważonym rozwojem w budynkach.
Co dalej?
Skorzystaj z bezpłatnej wyceny projektu lub zostań partnerem Loxone w zaledwie kilku krokach!
Bezpłatna wycena projektu
Planuję zrealizować mój projekt z Loxone i chciałbym uzyskać więcej informacji.
Program partnerski Loxone
Chciałbym zostać partnerem Loxone i umówić się na bezpłatną rozmowę na temat systemu.